Kiedy życie daje Ci sto powodów do płaczu, Ty pokaż mu, że masz sto powodów do radości.

Proste? Ani trochę.

Sierpień przyszedł do nas w końcu z nadzieją na złapanie oddechu. Znacie to uczucie, że w środku jesteście już na skraju? Że albo byście spali za pieniądze, albo wręcz odwrotnie liczycie kolejne bezsenne noce. Nasilające się bóle i dziwne przypadłości, które nie są niczym innym jak wołaniem organizmu o przerwę. Nie cieszy to co cieszyło, a może nie cieszy już nic, bo coraz trudniej jest pozbierać myśli.

Jeszcze balansujemy, ale sami czujemy, że jak się już wyłożymy to z hukiem.

Właśnie dlatego każdy z nas zaopatrzony jest w ukryty akumulatorek, który musi ładować, by mieć siłę iść przez życie. I jest z nami dokładnie tak samo jak z samochodami, jeśli pewnego dnia akumulator siądzie to poprostu nie odpalisz. Te dobre wspomnienia, odpoczynek, oderwanie od codzienności, ta mała iskra starczy by codziennie nas odpalać do działania i funkcjonowania. Właśnie dlatego nie wolno nam o tym zapominać.

A co jeśli przesadziliśmy i jest po akumulatorze? Bez kabli się nie obędzie. A tego nikt z nas nie chce, przymusowego garażowania i wspomagaczy (oby nie była potrzebna już pomoc medyczna…).

To się nazywa łapanie perspektywy na ważne sprawy:)

Z taką Śmieszką, która zaraża uśmiechem to i na koniec świata!

Mieć czas i uwagę by poprostu cieszyć się piaskiem.

Nasza nadmorska miejscowość jest malutka i od południowej strony otoczona jest takimi kwietnymi łąkami.

Tak, to właśnie ujęcia, do których będę wracać przez cały rok i ładować duszę

Mama i Tata kumulują siły:) Damy radę nadchodzącemu roku szkolnemu? Mamy nadzieję;)))

Chwilo! Będę Cię pielęgnować pod swoimi powiekami…