Kiedy zostaliśmy małżeństwem, a potem rodzicami, zawsze marzyły nam się takie duże, rodzinne, głośne Święta, pełne śmiechu, gości, rozmów, śpiewu.

Po czterech latach Świąt Bożego Narodzenia w klimacie właśnie „Cichej Nocy”, bo takie są w szpitalach i w czasie chorób, te zapowiadały się raczej jak „przybieżeli do Betlejem”:)

Pierwszy raz postanowiliśmy na Wigilię wyjechać do rodziców. Dzieci (wszystkie) były zachwycone. Był gwar, ogromna radość, dziadkowie i pradziadkowie.

Wzruszenie, kiedy w tym roku Franek czytał fragment Ewangelii,

wzruszenie, kiedy dzieląc się opłatkiem każdy podchodził do Jagody i bez zbędnych słów lecz z wielką miłością w sercu błogosławił ją, kreśląc krzyżyk na czółku.

Następnego dnia znów ogromna radość Jagódki, cały dzień kopała, gadała, chłonęła Święta.

I…nagle zauważyliśmy, że tego jest za dużo. Za dużo by udźwignęły to zmysły Jagody…

Mieliśmy już takie sytuacje w przeszłości i wiemy, że mimo tego, że Jagoda tak się cieszyła, nie potrafiła potem się uspokoić. Trudno jest wyciszyć się, opanować prężące się ciałko i tak mija pierwsza w nocy, trzecia w nocy…

I już wiemy, że to czego chce nasze dziecko to jednak:

„Cicha noc,

Święta noc,

Wszystko śpi, słodko śni,

Czuwa Józef i Maryja, niech więc Boska ich Dziecina

w błogim spokoju śpi, w błogim spokoju śpi”

Resztę wolnych dni spędziliśmy więc razem w spokoju, grając w gry, spacerując, ciesząc się tym spokojem i sobą…

Wiecie co z tegorocznych Świąt na długo zostanie w mojej pamięci? Dobre słowa…

Dobre słowa, życzenia mają moc. Pokazują wnętrze naszego serca, otwierają strumienie miłości, MOŻEMY KARMIĆ NIMI SIEBIE NAWZAJEM I ZASPOKOIĆ GŁÓD MIŁOŚCI, dodać nadziei, zbudować kogoś na nowo.

Chcecie przykładów? Wyliczam i przyznaję, płakałam, bo w tych słowach znalazłam Boże Dzieciątko, które przyszło na świat.

1. Łańcuch życzeń, jaki dostaliśmy od szkolnych dzieci.

„Abyś widziała świat w jasnych barwach”

„Abyś była w Bożej Opiece”

„Wielu przyjaciół i przyjaciółek”

„Powrotu do zdrowia i pięknych chwil z rodziną”

„Mam nadzieję, że jesteś uśmiechnięta, a jeśli nie to żeby nowy rok był bardzo szczęśliwy”

2. Sprezentowane trzy drewniane bombki, od Cioci terapeutki domowego przedszkola:

– śnieżynka- „bo Jagoda jest delikatna i piękna jak ta śnieżynka, zamknięta w kuli, która ją ochrania, a którą jest wasza opieka

– domek- „bo to dom wypełniony miłością”

– anioł- „żeby strzegł swoją mocą wszystkich mieszkańców i Rodzinę”

3. Klasa Oli przygotowała życzenia dla dzieci z oddziału szpitalnego Szpitala Dziecięcego im.Karola Jonschera w Poznaniu. W zeszłym roku to Jagoda otrzymała moc takich życzeń i było to dla nas tak ważne! Mam nadzieję, że słowo dziecka do dziecka również wywołało tak potrzebny uśmiech.

„Jak pasterze przybyli do Betlejem, tak do Ciebie niech przyjdą zdrowe, szczęśliwe dni.

Niech Nowy Rok będzie nadzieją na szczęśliwe życie”

„Żebyś szybko stanął/stanęła na nogi. Żeby każda noc w twoim życiu mogła być jak Noc Bożego Narodzenia, rozświetlona wewnętrznym blaskiem”

„Życzę Ci żeby dookoła Ciebie zawsze było mnóstwo dobrych przyjaciół i żeby każdy dzień przynosił powody do uśmiechu”

Moi kochani Kolędnicy, którzy niezmordowanie chcieli dotrzeć i wyśpiewać swoją radość do wielu, wielu domów:)

Sylwester to był dzień pełen przygotowań, balonów, gotowania, i zabaw jednak od 19.00 był tak miło cichy, że Jagódka obudziła się dopiero o 24.00 na całuska:)

Pamiętacie naszego kociaka z pociągu? To on! Wielki tygrys i towarzysz spacerów. O przygodach, które nam zgotował przez te pół roku, mało by mówić…

Czy na Rok, który się zaczął czekacie z takim zaciekawieniem jak on, gdy wpatruje się w toń jeziora? Co tam będzie? Ryba czy może stary kalosz :)))

Życzymy Wam, żebyście w tym 2020 roku nie czekali na „lepsze jutro i czas”.

Żebyście nie odkładali życia na później.

Żebyście nie przegapili rozmowy, spotkania, spojrzenia, uścisku.

Żebyście kochali, spełniali marzenia, byli dla bliskich DZIŚ, TU i TERAZ