Przyznajcie, jak często zdarza Wam się pomyśleć o kimś, że jest no wiecie…dziwny…
I nie mówię tu o poglądach i zachowaniu bo to oczywiste, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia;)
Dziś chciałam Was spytać jak często patrzycie na ludzi myśląc „gruby”; „wieszak”; „chory”; „rudy”…
Więcej przykładów nie muszę dawać, wiecie sami. Przeglądając setki zdjęć na portalach społecznościowych, mijając setki ludzi na ulicy czy w pracy, często podświadomie w głowie pojawia nam się ta „łatka”.
Dlaczego o tym piszę? Bo często widzę, jak ludzie patrzą na moją córkę. Mimo ogromnej sympatii w większości przypadków czy kiwania ze zrozumieniem głową to jedno spojrzenie mówi mi, aha, ta mała jest jakaś dziwna…Tak bardzo staramy się być otwarci i tolerancyjni, ale spotkanie z osobom z dysfunkcją wciąż jest czymś w czym trudno się odnaleźć. Bo w końcu patrzeć czy nie?
Nie popatrzę=olewam. Popatrzę=gapię się. Zagadam=narzucam się. Nie zagadam=udaję, że nie widzę.
A jeśli Jagoda dziwnie się zachowa? Jak ja powinienem się zachować? Dopytać=może to głupie. Nie dopytać=nie troszczyłem się.
Uwierzcie mi, nasza głowa nie potrzebnie tworzy te wszystkie scenariusze. Analizujemy tak wiele naszych zachowań, wypowiadanych słów, że często zagłusza nam to przekaz, który może do nas płynąć.
Dam Wam dwie wskazówki:) Pierwsza moja skromna, to: kiedy widzicie kogoś „dziwnego”, który jest z osobom towarzyszącą (rodzicem, przyjacielem, opiekunem) popatrzcie jak oni się zachowują.
Nawet jeśli dziecko Waszym zdaniem zachowuje się „podejrzanie” (coś mu się trzęsie, ślini się, wydaje dziwne odgłosy), a jego mama/koleżanka jest rozluźniona, naturalna, to prawdopodobnie oznacza, że tak po prostu jest i te „dziwactwa” są jak najbardziej „normalne”:)
A jeśli mama/opiekun/koleżanka spieszy się, jest zdenerwowana, wtedy zaproponuj pomoc:)
Druga wskazówka jest tak piękna! Pochodzi z portalu Wilder Child i niech dociera do wielu!
Kiedy pójdziesz do lasu i popatrzysz na drzewa, widzisz bardzo różne drzewa.
Niektóre są wygięte, a niektóre proste. Niektóre cały czas zielone, a niektóre zupełnie nie.
I patrzysz na takie krzywe, mało zielone drzewo i akceptujesz je.
Rozumiesz, że zapewne nie miało wystarczająco światła i dlatego wygięło się w ten sposób.
Wcale cię to nie emocjonuje. Niejako pozwalasz, aby tak rosło.
I doceniasz to drzewo takim jakie jest.
Z chwilą kiedy znajdujesz się między ludźmi, tracisz tę perspektywę.
Wciąż powtarzasz: „Jesteś za bardzo to, jestem za bardzo tamto…”
To moment, kiedy zaczyna dominować Twój osądzający rozum.
Dlatego praktykuję zamienianie ludzi w drzewa.
Co oznacza docenianie ich za to, jakimi są. Ram Dass

Tak czasem uda nam się efektownie stanąć. Jedna ręka mamy jest rusztowaniem dla ciężkiej głowy, druga ręka robi za kręgosłup i kość ogonową, ale praca nóżek Jadzi też jest dużą składową:)

Matematyka już była, teraz czas na naukę czytania! Pamiętacie „Ala ma Asa”? Elementarz uważam za wciąż najlepszy na rynku. Franek tak się wciągnął, że jesteśmy już na „To jest malutka Anulka. Mama myje ją na noc…”

To jest mała Jagódka. Mama myje ją na noc. Często towarzyszy im Franek, który zdobi wannę słoneczkami i chmurkami. Franek wie, że najlepiej rozebrać się do połowy, bo siostra go pomoczy.

To wcale nie jest zdjęcie sprzed miesiąca…2 luty za nami, okres śpiewania kolęd oficjalnie zamknięty, w sklepach niedługo pojawią się zajączki, a nasza choinka wciąż stoi ubrana.
W końcu to Choinka Siły! I tak podoba się naszej Gwiazdeczce, że żal, żal, żal się rozstawać!

Hitem mijającego tygodnia była aromatoterapia. Węch to przecież zmysł, który trzeba pobudzać jak wzrok czy słuch. Żebyście widzieli jak niektóre fiolki Jadziulka sama łapała, chcąc je wetrzeć i oblizać. Zdecydowanym faworytem są płatki róż i konwalie:)

To jeszcze jedna miłość Jagody. Teletubisie. Nie myślałam, że będę kiedyś tak dumna z tego, że moje dziecko lubi jakąś bajkę. Dla nas to ogromny skok i dowód jak dużo mała główka rozumie, skoro nadąża za teletubisiami. Śmieje się z nimi, płacze kiedy Dipsy boi się zjechać na sankach, cierpliwie macha z mamą ręką kiedy po dwa razy żegnamy każdego z nich.

„-Moim zdaniem, wcale nie jest brzydki- powiedział mrówkojad, uważnie przyglądając się niewielkiej fotografii. – Tylko dziwny. A to przecież wcale nie jest dziwne.
-Słucham?-zdziwiła się orzesznica.
-Mówię, że w byciu dziwnym nie ma nic dziwnego-powiedział mrówkojad. – Wygląda na to, że wszyscy są dziwni. Na swój sposób.
Orzesznica aż podskoczyła z radości…”
„Dziwne zwierzęta” L.Olsson M. Nilsson Thore

Jedna z lepszych zimowych atrakcji na mrozie. Spacery w ciemnościach i szukanie jeziornych stworów przy plaży.

