Tak jak obiecałam, opowiem co warto zobaczyć we Wrocławiu biorąc pod uwagę, że podróżuje się z niepełnosprawnym dzieckiem.
1. Ogród Zoologiczny
Jest jednym z najchętniej odwiedzanych i rozpoznawalnych Zoo w kraju. Faktycznie może pochwalić się ogromnym bogactwem gatunkowym zwierząt z każdego kontynentu i strefy klimatycznej. Aby przespacerować całość ogrodu należy sobie zarezerwować duuużo czasu, czyli np. całe popołudnie. Aleje są szerokie i zadbane. W paru miejscach można kupić coś do przegryzienia, do picia, dodatkowo znajdują się automaty z napojami. Oczywiście największą atrakcją jest Afrykarium, również dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Korytarze są odpowiednio oświetlone, posiadają barierki i zjazdy, w dwóch miejscach między poziomami znajdują się windy.
Bilety sprzedawane są do godziny 17. Wejście dla osoby niepełnosprawnej kosztuje 35 zł i jest to bilet ulgowy. W zależności w ile osób wchodzimy warto zamienić pojedyncze bilety na bilet rodzinny lub grupowy. Najwięcej informacji znaleźć można na solidnie prowadzonej stronie internetowej www.zoo.wroclaw.pl . Przed przyjazdem warto sprawdzić, czy nie ma akurat dnia otwartego. Na taki wieczór udało nam się trafić. „Wieczór w Zoo dla osób niepełnosprawnych”- od godziny 17 wejście było darmowe, pracownicy ogrodu zoologicznego przygotowali atrakcje jak np. głaskanie boa, przejażdżka na kucyku czy wykład o płaszczkach. Na terenie Ogrodu zaparkowana była karetka, gdyby któryś z gości gorzej się poczuł. Było to dla nas miłe zaskoczenie, genialna inicjatywa, bo można spotkać się w „swoim” gronie, gdzie każdy jest nieco inny, razem pośmiać, poznać kolegów i koleżanki z podobnymi problemami.



2. Ogród Japoński i fontanna wrocławska
Ogród powstał w latach 1902-1912 i jest małym grodzonym miejscem na chwilę wytchnienia. Projektowany by przybliżyć kulturę Kraju Kwitnącej Wiśni. Jest świetnym miejscem dla miłośników fotografii bo składa się z samych urokliwych zakątków, stawów, mostów, małej architektury japońskiej. Za bilet dla osoby niepełnosprawnej z opiekunem zapłaciłam 2 złote. Czas zwiedzania około pół godziny. Minusem jest struktura niektórych ścieżek, która skutecznie uniemożliwia przejazd wózka. Dla poruszających się o własnych siłach ogród jest do przejścia w każdą stronę. Dla wózkowiczów wyłączony jest fragment nad stawem, składający się z głazów w wodzie oraz stromy, drewniany mostek. Wychodząc z Ogrodu widzimy fontannę multimedialną (pokazy po zmroku) największą w Polsce, będącą na tyłach Hali Stulecia. Wszędzie wiją się alejki, którymi spacerować możemy znacznie dłużej do np pięknego, ogromnego, Parku Szczytnickiego.





3. Starówka
To tu znajduje się centrum krasnoludkowe. Dzieci mogą bystrym okiem wypatrywać co kawałek krasnala o innym imieniu i historii. Na płycie Rynku znajduje się przepiękny ratusz, malownicze kamienice i uliczki dochodzące, jeden z symboli Wrocławia, kamienice „Jaś i Małgosia”, kościół św. Elżbiety i kwiaciarniany Plac Solny.





4. Tereny nad rzekami
Wrocław to miasto stu mostów, poprzecinane jest rzekami i trzeba przyznać, że genialnie ten fakt wykorzystuje. Tereny nad rzekami w wielu miejscach są zagospodarowane turystycznie. Znaleźć można pływające na platformach kawiarenki, ławki i trasy spacerowe. W dzielnicach położonych na uboczu wały są zagospodarowane ścieżkami rowerowymi, trasami biegowymi. Kiedy mamy już dość centrum warto wybrać się w takie miejsce i odpoczywać w zieleni.


Znam Jagodę i wiem, że najlepiej jej się śpi w cieniu drzew i promieniach słońca, dlatego pod wieczór kiedy temperatura była już akceptowalna, szłyśmy gdzie oczy poniosły. Jagoda na regenerujący sen, a mama cieszyć oczy pięknymi widokami:)
Jesienią zwiedzałyśmy również Panoramę Racławicką i Hydropolis. Jedno i drugie do zwiedzenia koniecznie! Oba miejsca z podjazdami, z wieloma opcjami biletowymi i stanowiące świetną atrakcję.
Panorama Racławicka czas zwiedzania około 1 godziny.
Hydropolis czas zwiedzania dobre 2 godziny.
Jagodzianka ma pierwsze poważne podróże za sobą, a ja najbardziej się cieszę, że ona je lubi!
Na wyjazdach czasem ma lepszy humor niż w domu:)
I nikt mi nie wmówi, że dzieci z niepełnosprawnością nie wiedzą co to wakacje, wycieczka, że nie cieszą się widząc nowe okoliczności, że nie czują radości. BO CZUJĄ!!!
