Moi Drodzy! Wiem, że do Jagodowego Świata trafiają czasem Mamusie, które są na początku drogi ze swoim Maleństwem Wcześniakiem. My jesteśmy już prawie trzy lata od tych chwil, a wciąż pamiętamy jak szukaliśmy praktycznych informacji na różne tematy. Dlatego z radością rozwijamy bloga o zakładkę „Życie z niepełnosprawością”. Będziemy się starać zamieszczać czasem praktyczne wskazówki na różne tematy, przez które dane nam było już przejść.

Zaczynamy można powiedzieć od końca:) Bo na wycieczki turystyczno-krajoznawcze można sobie pozwolić dopiero kiedy jesteśmy już spokojni i ustabilizowani z naszym Maluchem, ale od czegoś zacząć trzeba:)

Rezerwat Przyrody Śnieżycowy Jar to utworzony w 1975 roku obszar występowania cudownych, delikatnych, białych kwiatuszków- Śnieżycy wiosennej (Leukoium vernum).

Teren rezerwatu jest położony na obszarze poligonu Biedrusko, dlatego zwiedzanie możliwe jest jedynie w weekendy, kiedy wjazd do lasu jest bezpieczny.

Śmiejemy się, że to taka poznańska Dolina Chochołowska, bo największy sens zwiedzanie ma dosłownie przez trzy, cztery wiosenne weekendy, kiedy to ściółka zakwita białymi dywanami śnieżyc i robi najpiękniejsze wrażenie. Niestety wiąże się to z ogromną liczbą turystów, dlatego, jeśli jesteśmy z osobą niepełnosprawną, potrzebującą wózka wybierzmy się koniecznie w sobotę do południa. Ze spokojem zaparkujemy i przejedziemy trasę nie blokując wózkiem drewnianego traktu.

Wcześniej znaleźliśmy mapkę, wskazującą parking dla niepełnosprawnych, przy samym zejściu do śnieżyc, nawigacja prowadziła nas od Obornik w stronę Murowanej Gośliny, potem zakręcała w leśną drogę, na początku której wisi tablica „ZAKAZ WJAZDU-teren wojskowy”. Pominęliśmy ten fakt, bo w końcu był weekend i pozostało nam do przejechania 1,4km, ale nie daliśmy rady. Droga jest rozjechana przez ciężki sprzęt, ma ogromne kałuże i bez pojazdu o wysoko zawieszonym podwoziu nie damy rady.

Wybraliśmy parking w Uchorowie– 2km do rezerwatu. Droga przez całą trasę jest szeroka i ładna. W samym rezerwacie trzeba poruszać się po wąskiej, drewnianej, zbudowanej jak pomost dróżce, tak by nie deptać roślinności. Na końcu rezerwatu, zawróciliśmy i tą samą drogą wróciliśmy do auta.

Całość trasy – 5,5km, czas ok 2-2,5h. Dalej się nie zapuszczaliśmy, bo potrzeba nieco siły by po lesie pchać wózek (koniecznie na grubszych, pompowanych oponach), poza tym byliśmy z innymi dziećmi i miała to być przyjemność i dla nich:) a nie długa i męcząca wyprawa.

Wjazdu na parking dla osób niepełnosprawnych pilnuje policja, sprawdzając dokumenty i kartę parkingową. Najlepiej wjechać nań od wsi Starczanowo, ale drogowskazu brak.

– Wzdłuż ścieżki w rezerwacie spotkać można wiele patroli leśników, którzy pilnują by nie zbaczać ze szlaku, nie zrywać roślin itp.

– Przy parkingu dla niepełnosprawnych wystawione jest przez Nadleśnictwo stoisko, gdzie o wszystko można dopytać i poczęstować się pamiątkowymi broszurami czy podbijanymi stempelkiem widokówkami

– Toalet nie widziałam, być może przeoczyłam jakiegoś samotnego toi toia

– Jagodę w międzyczasie napoiłam prze sondę, nie ma miejsc piknikowych, stołów czy ław, przy parkingu można za to kupić od Pani Gospodyni pajdę chleba z ogórkiem, czy ciepłą herbatę.

Odradzam wycieczkę po ulewach i roztopach, jest wtedy duże błoto i przejazd wózkiem może być niemożliwy

– Jeśli jesteście w posiadaniu aparatu fotograficznego, najlepiej z obiektywem makro, koniecznie spakujcie go do torby!

– Aby wiedzieć kiedy jest ten najlepszy moment na zwiedzanie, polecam obserwowanie profilu na fb -Rezerwat „Śnieżycowy Jar”