Moi Drodzy, dziś jest w naszej rodzinie szczególny dzień. Mama i tata Jagody obchodzą …10 (!!!!) Rocznicę Ślubu. Fanfary i oklaski dla tych państwa:)

Byli tacy młodzi, nic nie wiedzieli o świecie, o życiu, o domu i rachunkach, ale patrzyli głęboko w swoje oczy i tylko to się liczyło. Chcieli i obiecali sobie, że chcą iść przez życie, trzymając się zawsze za ręce, nie puszczając jedno, drugiego. Ich przyszłość była zagadką, ale w końcu są razem więc nic nie będzie im straszne i jak dzieci nie mogli doczekać się kolejnych dni kiedy będą mogli wspólnie zasypiać i budzić się.

I tak przez kolejne dziesięć lat razem się budzą i razem zasypiają. Jak każde małżeństwo, tak i to nie jest idealne i wyjątkowe. Jak w każdym czasem tupniemy nogą, czasem chcemy wyjść i trzasnąć drzwiami, czasem z braku czasu wymienimy tylko smsy „kup pieczywo” czasem śmiejemy się z głupot albo załamujemy ręce nad lekcjami i problemami naszych dzieci.

Małżeństwo jak sami wiecie to praca nad sobą, nad nami, to wybaczanie i przepraszanie.

Kiedy wczoraj przeglądałam nasze zdjęcia zauważyłam, że w kościele w trakcie naszego ślubu wisiało hasło na tamten rok „Przypatrzcie się powołaniu waszemu”.

Zostaliśmy powołani do bycia rodzicami czwórki dzieci.

Jedno z nich odeszło do Pana.

Zostaliśmy też powołani do opieki nad Jagodą.

Przechodziliśmy przez rozrywające bólem i strachem sytuacje. Czasem kiedy zamykały się drzwi za lekarzami, za całym światem, nie znajdywaliśmy już słów. Czasem to ja byłam już u kresu sił i wytrzymałości, czasem to on z trudem łapał oddech i zbierał myśli. Nauczyliśmy się działać jak sinusoida. Uzupełniać się. Wyciągać rękę do siebie, kiedy widzimy, że druga połowa słabnie. Staramy się nie rozliczać siebie z tego kto ile i czego zrobił. Bo rozliczeni zostaniemy tylko z miłości, a tą okazujemy sobie i dzieciom w równym stopniu.

Staniemy jeszcze przed wieloma problemami, jeszcze wiele razy się na siebie obrazimy i pogodzimy. Tak jak 10 lat temu czekamy co przyniesie nam kolejny dzień, może już nie tak beztrosko, bardziej spokojnie i cierpliwie. Ale wiemy, że patrzymy nadal w jednym kierunku, trzymając się za ręce.

Dziękujemy Bogu za każdy jeden z naszych dni. Dziękujemy Mu za każde z naszych dzieci bo każde jest wyjątkowe, kochane i jedyne. Każde było i jest błogosławieństwem. W dniu ślubu zaprosiliśmy do naszej rodziny Boga i posadziliśmy Go na honorowym miejscu, wdzięczni, że z nami jest.

„Kocha się naprawdę i do końca tylko wówczas,

gdy kocha się zawsze, w radości i smutku,

bez względu na dobry czy zły los”

św Jan Paweł II