Od miesiąca zastanawiałam się co napisać z okazji urodzin Jagody. Bo wiecie, to jednak zupełnie inaczej niż w przypadku pozostałych dzieci, kiedy jest radość i świętowanie tego jednego dnia. Każde kolejne urodziny dziecka niepełnosprawnego to te jedyne, wyjątkowe, wyczekiwane i jubileuszowe. To taki dar, udało się, moje dziecko wywalczyło kolejny rok życia. W jakiś sposób urodziny wieńczą dzieło, które tworzyliście wspólnie każdego dnia. Im bliżej tej daty, tym więcej myśli przychodzi co się wydarzyło, co się zmieniło…Pierwszy do głowy przychodzi mi trud codzienności. Dni, które spędziliśmy w szpitalu, setki godzin na rękach próbując ukoić ból i strach Małej. Nie skłamię mówiąc o setkach nocy szarpanych, niewygodnych, niedospanych; o setkach przebierań i przepierań ulanych, mokrych ubrań, poszewek, kocyków; setkach cewników; pieluch; godzin rehabilitacji i godzin przy łóżeczku. Rówieśnicy odskoczyli od nas już w bardzo zauważalny sposób. Widzę biegające, mówiące, mądre dzieci i wyobraźnia podsuwa mi myśl jakby to było gdyby Jagódka nie odstępowała teraz na krok i przedrzeźniała starsze rodzeństwo…Ale to wszystko nieważne, bo…

„Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga.

Pracuj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie.”

Ignacy Loyola

Dziękuję Bogu za ten rok, który mimo wielu ciężkich chwil obfitował w łaski. My rodzice, wykonywaliśmy swoją pracę każdego dnia najlepiej jak potrafiliśmy, zawierzając jednocześnie, że Boża Miłość i Opieka trwa w nas, prowadząc najwłaściwszą drogą.

Jagódko! Jestem z Ciebie taka dumna! Pokonałaś VSD, pneumocyste, sepsę, duszności, bakterie i wirusy, które próbowały atakować Twoje ciałko. Dziękuję Ci, że masz w sobie taką siłę i upór do powracania do nas z tych skrajnych stanów. Dziękuję Ci za każdy z tych razy, gdy nie poddałaś się w walce o oddech. Dziękuję Ci, że znosisz szpitale, badania, kłucia, za Twoją cierpliwość w poczekalniach, w aucie, za wyrozumiałość kiedy wiesz, że muszę zrobić coś nieprzyjemnego dla Twojego dobra. Dziękuję za każdy Twój uśmiech, który napędza nas by walczyć razem z Tobą. Dziękuję Ci za świat, który tworzysz wokół nas, który jest prawdziwy, trudny, delikatny, w którym króluje miłość bezwarunkowa, czułość i szacunek i który wart jest poświęcenia.

Córeczko! Udało nam się tak wiele! Mamy naprawione serduszko, nie potrzebujemy tlenu w zwykły dzień, zjadasz już kaszki i zupki z łyżeczki, potrafisz jak ptaszek napić się z niekapka. Pierwszy raz śpiewaliśmy wspólnie kolędy, byliśmy całą Wielkanoc w domu, malowałaś pisanki, spacerowałaś po śniegu, po roztopach, po majowym słońcu… Kiedy byłaś maleńka marzyłam o tym, że zabiorę Cię ze szpitala, że pokażę Ci czym jest miłość, że poznasz ludzi którzy za Tobą tęsknią i Cię kochają, że pokażę Ci jak piękny i dobry jest świat. W Twoim drugim roku życia czułam, że realizujemy te marzenia! W końcu poznała Cię osobiście większa część rodziny, a Ty pokazałaś jak interesuje Cię świat. Przeszłyśmy razem kilometry lasów, pól i dróg. Twoje nóżki poczuły chłodną wodę jeziora, ciepły piasek plaży, wilgotny mech po deszczu. Czułaś zapach choinki, drożdżowej baby, łąki po burzy, leśnych kurek, morskiej bryzy, rybackich sieci, perfum babci i bzu, który kwitł w dniu mamy. Słyszałaś pękający lód na jeziorze, trzy tomy Harrego Pottera i 6 kilogramów innych bajek i bajeczek, słyszałaś wszystkie kołysanki świata, godzinki odśpiewywane w szpitalu, szum fal, śpiew ptaków, śmiechy dzieci, zwierzęta gospodarskie i szalone piosenki, którymi rozbawia Cię tata.

Córeńko, życzę Ci żebyś mogła dalej poznawać, smakować i doświadczać świata wszystkimi zmysłami. Żebyś budziła się i zasypiała z uśmiechem. Żeby zawsze była przy Tobie mama, tata, siostra i brat. Życzę Ci żebyśmy za rok mogły świętować nową listę cudownych wspomnień.

Kocham Cię.

Mama